Antoś – czteroletni mieszkaniec Wietrzna, miał trudny start w życiu. Urodził się jako wcześniak i od razu musiał stawić czoła swoim pierwszym wyzwaniom. W pierwszym tygodniu życia zdiagnozowano u niego wrodzoną chorobę Hirschsprunga – rzadkie schorzenie, które dotyczy jelita grubego i utrudnia prawidłową pracę układu trawiennego. Niemal natychmiast przeprowadzono operację, w której wyłoniono stomię na jelicie cienkim.
Po sześciu miesiącach od pierwszego zabiegu, Antek musiał poddać się kolejnej operacji, tym razem celem było połączenie jelit. Niestety, skutkiem ubocznym tego zabiegu było utrata ponad 50% jelita grubego przez dziecko. Tydzień po operacji, jelito dziecka rozszczelniło się, co doprowadziło do rozwoju infekcji bakteryjnej, znaną jako sepsa. Antek musiał walczyć o swoje życie po raz kolejny.
Myślałem, że ten koszmar nigdy się nie skończy! Ciągłe pytania zaczynające się od „dlaczego” nie dawały żadnego ukojenia… Tymczasem świat gnał do przodu, a wyniki badań stawały się coraz mniej optymistyczne.
Antosia czekała kolejna wizyta w szpitalu. Przeprowadzono operację wyłonienia stomii, z którą żyje do dziś. Gdy patrzę, na mojego czterolatka jak bardzo się męczy i ile przeszedł, ściska mnie w gardle!
Najgorsze jest to, że wiem, iż to jeszcze nie koniec leczenia. Nie chcę, aby mój syn co chwilę musiał być hospitalizowany i co kilka lat operowany. Dzieciństwo i tak w wystarczającym stopniu ma już utrudnione. Nie mogę dopuścić, aby jego okres dorastania i młodości okuty był tak dużym cierpieniem!
Wypowiedź na stronie zbiórki
Jak możemy przeczytać na stronie zbiórki, jedyną szansą na powrót do zdrowia jest leczenie w szpitalu Lurie w Chicago, gdzie specjaliści i zaawansowane technologie medyczne mogą zapewnić dziecku najlepszą opiekę. Jednakże, choć pierwsza wizyta została już wyznaczona, rodzina wciąż boryka się z problemem braku wystarczających środków finansowych, aby pokryć koszty leczenia.
Jestem ojcem. Dla mojego syna zrobię wszystko, ale niektórych przeszkód po prostu nie da się przeskoczyć. Chciałbym sam uratować moje dziecko, ale wiem, że to nierealne. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Zostajecie nam tylko Wy i Wasze dobre serca.
Waldemar, tata Antosia
Link do zbiórki: Jedyną nadzieją jest operacja… Antoś nie może dłużej czekać